Dwa Oświecenia. Polacy, Żydzi i ich drogi do nowoczesności

Żyd, nie Żyd? ODPOWIEDŹ NA GŁOS LUDU ZRAELSKIEGO. ŻYD, nie ŻYD? Odpowiedź na Głos Ludu Izraelskiego. Zaprząta od nieiakiego czasu ciekawość publiczności to zapytanie, czyli Głos Ludu Izraelskiego, iest głosem prawdziwego czy zmyślonego żyda? Azatym, czyli autor miał w zamiarze obronę zydów, alboliteż pod iéy pozorem, obronę i rozkrzewienie własnych mniemań, wcale w innym celu. Co o tém myślę, przedsięwziąłem w krótkości publiczności przedstawić. Naród żydowski istotnie rachubny, od dawna wykalkulował moc retorycznych argumentów, i odkrył że złotopłynna wymowa, iest naywięcéy przekonywaiącą; zatym ile razy temu narodowi grozi iaki niemiły wypadek, nie wdaie się on w głośne dysputy, ale cichaczem i bez naraże-[str. 4]nia sobie nikogo, przekonywa złotopłynną swoią wymową, tych, których wziętości lub kredytowi naywięcéy zawierza, tym sposobem bez wielkiéy wrzawy, nayprzód spóźnić, a potém i rozpruć umie on to wszystko, co iest mu przeciwném. Jakoż, cóż mu się u nas trak złego stało, po tych wielkich zamachach, przeciw którym Głos Ludu Izraelskiego powstaie? Oto mało co, że nie powiem wcale, bo opłata konsensowego, na trzymanie karczem po wsiach częścią na panów, częścią na lud spada. Pierwszym, mniéy żyd daie, [str. 5] od drugich więcéy bierze, i tym sposobem z skarbem kwituie się. Ta opłata wtedy dopiero skutkowaćby mogła, gdyby doszła do tak wysokiego stopnia, żeby iéy opłacić nie zdołali dziedzice i włościanie; bo zapewne żydzi trzymać karczem z których żyią ze stratą nie zechcą. Lecz i na to znaydą żydzi lekarstwo, gdy ie pod imieniem chrześcian trzymać będą, bo iak to u sąsiaów naszych widziemy. Ale w cóż się obróci ustawa zakazuiąca im tego? o to może ten skutek przyniesie, że ieden z tysiąca dziedziców sztrof za uchybienie zapłaci, który mu wynagrodzą żydzi. Lecz daymy, żeby sami żydzi, przedsięwzięli piśmienną obronę swoią, umiarkowańszą ona, zręcznieyszą, i dorzecznieyszą była; niż Głos Ludu Izraelskiego. Naród żydowski iest trafny, dowcipny, cierpliwy; niemiotałby on uraźliwych a niepotrzebnych obelg, na ludzi czci godnych, nie gruntowałby on swoiéy obrony na przykładach Faraonów, Senacherybów, Antyochów etc. boby poczuł iaka [str. 6] niestosowność zachodzi między temi przekładami a dzisieyszym rzeczy stanem; nie śmiałby nigdy użyć tych słów równie zychwałych iak fałszywych: „Naywyższy wasz kapłan (to iest Papież), który zna lepiéy nad innych istotną swiéy od naszéy religi zawisłość, i mile na nas pogląda,i żywi w samey stolicy hrześciaństwa, iako niezbędnie potrzebnych świadków, gdzie chodzi o przytwierdzenie naypierwszych zasad nowo-zakonnego kościoła.” Cierpieli odwiecznie Papieże żydów w Rzymie, bo ich tam zagnieżdżonych znaleźli, nie dopuścili przeciwnie a katolickich wyznań, bo te odszczepione od kościoła Rzymskiego, wyłamały się zpod duchownéy władzy. Ciérpieli wszakże Papieże żydów w Rzymie tak ohydnym sposobem, iżby mu ulegać, trzeba było być żydem. Znieśli Francuzi hańbiące ich cechy, a papież dzisieyszy idąc za słodkiemi zasadami religii naszéy, nie wznowił tego, czego za powrotem swoim do Rzy-[str.7]mu nie zastał, i wziął ich pod swoią opiekę. Lecz iakżeby Oyciec Żwięty zadziwił, gdyby się dowiedział, że ten szlachetny i prawdziwie chrześciański sposób iego myślenia, takie znayduie tłumaczenie, iż on szczególnie sprzyia żydom, iako niezbędnie potrzebnym świadkom, gdzie chodzi o potwierdzenie naypierwszych zasad nowozakonnego kościoła. Niepotrzebną iest w Rzymie przytomność żydów, by chrześcianie znali i czytali stary testament, i by mu wierzyli iako zasadzie świętéy religii swoiey. Na tych tedy fundamentach, które nie żydzi lecz ręka założyła Boga, wznieśli oni budowę starozakonnego kościoła, która do tego przyszła skażenia, że ku iéy zwaleniu zesłał Bóg własnego syna. On na tych fundamentach założył nowozakonnego kościoła świętą i wiecznie trwać maiącą budowę. Nie na nich iuż stoi dzisieysza żydów synagoga, nieodpowiadaiąca ich świętości, a zabobonami swemi, równie Bogu iak ludziom obrzydła! Cóż więc znaczą [str. 8] te słowa mniemanego Głosu Ludu Izraelskiego: „fundament może stać bez budowy, ale budowa bez fundamentu wali się i zapada”? Niesąż one podobieństwem, któregoby żydzi nigdy nieużyli, czuiąc ile ine sprzyia, nie ich dzisieyszéy synagodze ale nowozakonnemu kościołowi. Jeżeli tak mówi daléy Głos Ludu Izraelskiego, „aż przeciążona nakoniec naywyższa sprawiedliwość iakąś nadzwyczayną złością niewdzięcznego swych dobrodzieystw narodu etc, po całym ziemiowodnym okręgu obnosi do dzisieyszego momentu naywidocznieysze niezgiętéy swéy sprawiedliwości dowody”. Za cóż pisarz wymawia ludziom woli Boga poddanym, tę klęski od sprawiedliwości Jego na naród zydowski zesłane? Osobliwszém byłoby takowe twierdzenie w ustach Izraelity, usprawiedliwiaiące wolą Boską prześladowanie swoie kiedy go ludziom wymawia. Wprzódby dowieść należało, że ludzie są w stanie oprzéć się téy [str. 9] naywyższéy woli, a co większa, że przywiązanie narodu żydowskiego do innych narodów, mogłoby być dla ostatnich powodem, dla szalonego odporu nieprzełamanéy Naywyższego woli. Cóż tedy są winni ci wszyscy którzy iéy dopełniaią, chyba to że żydów nieprzenoszą nad Boga, gwałcąc wolę Jego. Otóż ostateczny wniosek, który wypada z rozumowań mniemanego żydów obrońcy! Nie są tak zręcznemi żydzi by broniąc się używali dowodów, tak oczywiście przeciw siebie mówiących. Z drugiéy strony przypisywać litościwemu chrześcian Bogu, taką przeciw żydom srogość, taką zemstę, nie iestże to ubliżać nieskończonéy Jego dobroci? Nie, sami są żydzi dolegliwości swoich przyczyną, sami się oni wygnali z kościoła Bożego, przywiązani do zabobonów swoich, a wzdrygaiący się czystéy moralności Chrystusa. Oni sami chcąc za czasów Rzymian iak za naszych być narodem od innych zupełnie odłącznym, karmiącym głęboką [str. 10] przeciwko wszystkim nienawiść, wypływaiącą z skażonych swéy religii przepisów, choć wśród nich zamieszkali, byli skrytemi ich nieprzyiaciółmi. Dostrzegł Rząd Rzymski tak przeciwnych społeczeństwu ludzkiemu zasad, wzdrygnął się na nie i surowo karcić żydów zaczął. Wnet mściwy ten naród, udał się do taynych spisków i okropnych rzezi, które w Cyneraice [sic!], Cyprze, Azyi mniéyszéy etc. etc. milionowych Rzymian pozbawiły życia. Przyszło nieraz do otwartéy woyny, i nie raz zacięty odpór żydów zadziwił zwycięzców świata; lecz zbyt nierówną była ta walka, by się zwykle niekończyła klęską żydów. Nie łagodnie zaiste z zwyciężonemi obchodzili się zwyciężcy, lecz można powiedzieć na obronę Rzymian, że sami żydzi buntami i okropnemi spiskami przymuszali ich, do srogiego z sobą obeyścia się. Jest to więc rzeczą równie fałszywą iak gorszącą, w uściech chrześcianina, porównywać, iak czyni Głos Ludu Izraelskiego, cierpienie żydów z niewinném męcze-[str. 11]ników chrześciańskich prześladowaniem, do którego zydzi powoływali Rzymian, a które pierwsi chrześcianie z anielską znosili cierpliwością, i nigdy się do buntu przeciw prześladowcom swoim nie brali. Sama zychwałość, samo szaleństwo tego porównania, nie iest cehcą ostrożności zydowskiéy, i tego boiaźliwego na pozór, choć srogiego wrzeczy ducha, który kieruie wszystkiemi ich postępkami. Nie na mocniéyszego miota on głośne obelgi, lecz ieżeli go uiąć nie zdoła, do skrytéy udaie się zemsty. Dziś, iak za czasów Rzymian, sami sobie winni żydzi, stan na który mniemany ich obrońca narzeka, w ich albowiem iest mocy, by stan ten niezwłocznie ustał we wszystkich cywilizowanych kraiach. Tolerowaną iest w tych kraiach ich religia, wyznaią oni ią publicznie, i bez żadnéy przeszkody, a nawet z wstydem wieku naszego, maią oni tam bużnice [sic!], gdzie licznym katolikom kościołów mieć nie wolno. Troskliwość więc względem nich rzą-[str. 12]dów dzisieyszych, nie ma z przedmiot obalenie ich wiary, ale okropnych i antysocyalnych przesądów, które oni do téy wiary wcielili, a do których niezłamne ich przywiązanie, co dzień ie wzmacnia i pomnaża. Na dowód tego, ieden tylko przykład przytoczę, pomiiaiąc ich talmud i niezliczone iego komentarze, pełne asocyalnych maxym, które zabobonni żydzi na równi z słowem Bożem kładą. Czyliż kto uwierzy, że w księdze pod tytułem Menoras Hamuer, która im u nas służy, za książkę naukową i moralną, takowe znayduią się przepisy: „Ponieważ w biblii iest powiedziano, iż masz gnębić wszystkie narody, które ci twóy Bóg oddał w twe ręce, co ma się znaczyć, które ty sam będziesz w stanie gnębić, ale których nie będziesz mógł, tych ci nie wolno”. Cóż ztąd wnosi moralista żydowski, o to zakazawszy tego, co iest przez sie niepodobném, pozwala żydom, i zachęca ich do oszukiwania [str. 13] go wszelkiemi sposobami, i podaie im tego rozmaite środki. Po takowych moralności przepisach, ku wszystkim ludziom i narodom, co nie są Moyżeszowego wyznania, i następuiącą rzeczone dzieło naznacza miarę żydom uległości ku rządom narodów, w śród których mieszkaią. „Skoro inne narody (mówi one) miałyby żądać odmienić co naymniéyszego w ich prawidłach, chociażby nieściągaiącego się do religii, naprzykład mówiąc, zmianę rzemyczka do trzewiczka, w takim razie żyd powinien się dać, i na śmierć ubić, by tego nie dopełnił”. Czegoż społeczność, czegoż się rządy spodziewać mogą po ludziach ślepo podobnym prawidłom uległych? Oto skrytego odporu i uporczywego nieposłuszeństwa woli rządu, ile razy ustawy iego ściągać się będą do powszechnego społeczności dobra, zgoła tego stanu wstanie, który czyni że żydzi nie kraiowemi, lecz własnemi rządzą się prawami a raczéy zabobonami, i choć we [str. 14] Włoszech, Niemczech, Polszcze zamieszkali, nie są Włochami, Niemcami, Polakami, ale iedynie żydami, to iest niebezpiecznemi gościami co nienawidzą gospodarzy, którzy ich do własnego przyięli domu. Oczekuią oni bowiem z utęsknieniem mniemanego swego Messyasza, co zwalczywszy wszystkie narody, ,ma ie poddać iarzmu żydowskiemu, a wraz ich zemście, która iakby była wspaniałomyślną, ostrzegaią nas o tém ich religiyne przepisy, i te srogie mordy mieczem i ogniem wytępionych niegdyś przez nich sąsiedzkich narodów. Szczęściem to uroienie żydów w stanie dzisieyszym rzeczy, nie wystawia bliskiéy obawy. Wszelako przy tak znacznem ich co dzień rozmnażaniu się, które przynaymniéy w dwóynasób chrześciańskien przechodzi, i na to mieć oko w przyszłości, radzi rządom roztropność. Ważnieyszym iest tem wzgląd w Polszcze niż w innych kraiach, raz, że żydzi nasi są mniéy ucywilizowani niż zagraniczni, powtóre, że się u nas rozmnożyli bez końca [str. 15] i nad miarę innych kraiów. Nie wiele lat temu, widzieliśmy ieszcze po wszystkich miasteczkach tak zwanych mieszczan naszych, dziś w większéy ich części samych widziemy żydów. Na przykład w Pułtusku, którego ludność składa się z około 3,000 mieszkańców; w roku 1794 nie było ani iednego żyda, dziś ludność miasteczka tego w dwóch trzecich częściach iest żydowską, toż prawie o wszystkich powiedzieć można. W tym względzie Polska iest podobna do buynego drzewa, na którém się zagnieździł żarłoczny owad, co go pożera, trawi, suszy, i o śmierć przyprawia. Lecz pominąwszy i tę choć ważną obawę, czyliż bacząc na inne względy nie dość złego przenoszą żydzi, kraiom w których zamięszkali; (mianowicie zaś naszemu, gdzie są klęską wieyskiego ludu); by się reformą zaprzątały rządy? Jakoż wraz prawie wszystkie Europeyskie, uczuwszy iéy potrzebę, myśleć o niéy zaczęły. Ztąd te mnóstwo proiektów ku te-[str. 16]mu zmierzaiących, które nie do tego dążą, by obalić ich wiarę, lecz by ią oczyścić z antysocyalnych maxym, któremi ią kazi coraz więcéy wzrastaiąca zabobonność żydowska; zgoła by żydów dziś nienawidzących wszystkie inne narody, zamienić we współobywateli i braci. Wiem że ten zamysł, nie iest łatwym do wykonania, z powodu odporu który zawsze z samych znaydzie żydach, ale kiedy nie iest niepodobnym, usiłować o uskutecznienie iwgo stałości rządowi należy. Może przekonanie o niepodobieństwie planu takiego, przywiodło niektórych pisarzy do radzenia by żydom, to iest tym którzyby się nie chcieli poddać, zwyczaiom i obyczaiom innych narodów, opatrzyć osobne iakie siedlisko, gdzieby swobodnie a mniéy szkodliwie dla innych narodów, żyli wśród swoich przesądów. Myśl takowa nie ma w sobie nic nieludzkiego, i ieżelibym miał iéy co do wymówienia, to chyba, iż iest równie trudną do wykonania a może i niepodobniéyszą niż cywili-[str. 17]zacya żydów. Bo w rzeczy, czegóż oni naygoręcéy żądaią? Oto zwrotu dawnéy oyczyzny; ten gdy niezawisł od Europeyskich narodów, cóż mogą ofiarować żydom stosownieyszego do ich życzeń, iak inną nową oyczyznę, w któréyby dawną wskrzesić mogli. Nie trudno byłoby im wskazać krainę, żyźnieyszą, przyiemniéyszą nad skaliste i nieurodzayne brzegi Jordanu, i osadzić ich na płodniéyszéy niż Judea zemi, a nawet więcéy niż ona, sprzyiaiącéy handlowi, który się zdaie być ich właściwym żywiołem. Nie wiem czemu tak pochlebny dla żydów proiekt , zdał się tylko zamysłem mniemanemu ich obrońcy; chiba dla tego, że nie iest żydem i pod pozorem, iaki takiéy obrony ich sprawy, pełny czczych deklamacyi, grubiiańskich a co większa daremnych obelg, chciał własną poprzeć sprawę, i swoie namętności pokryć cudzemi. Mógłbym nie ieden, ale liczne przytoczyć tego dowody z Głosu Ludu Izraelskiego wyięte, lecz dość mi będzie, na ie-[str. 18]dnym o téy prawdzie każdego bezstronnego czytelnika przekonać. Okropne żydowskie klątwy, mianowicie Cherem zwana, zdaią się autorowi pisma tego, niewinnym środkiem, w ręku starszeństwa ku władaniu trzodą swoią: „Nie wiem (mówi on) iakby sobie poradził ten pocieszny filozof, gdyby go zrobiona pastuchą, a zakazano używać bicza na niesforne bydlęta”. Z tego, co po tych słowach następuie, widać oczywiście, iżby mu się serdecznie chciało przykładem żydowskim, używać tego biczyka, ku wyrzuceniu kozłów lub owiec sparszałych z chrześciańskiéy owczarni; ku czemu śmie nawet przytaczać przykład, tak łagodnego w postępkach swoich Piusa VII, zawsze gorszącym sposobem, mierząć świętobliwe kroki iego, obrzydłym żydów przykładem. Od dawna wygasły Watykańskie pioruny, a ieżeli ich użył Oyciec Święty, przeciw uciemiężycielom swoim, iako iedynéy broni, która mu pozostała, uczynił to w duchu chrześciań-[str. 19]skiéy łagodności, wyraźnie zaleaciąc, by niedochodzono ich imion i by się z niemi obchdzono w chrześciańskiéy miłości. Cóż ma wspólnego, ta oycowska, iedynie do sumienia grzeszącego odezwa, wymierzona nie ku iednemu człowiekowi, iak to twierdzi Głos Ludu Izraelskiego, lecz ogólnie ku wszystkim uciemiężycielom kościoła, z okropnemi żydów klątwami, albo miotanemi za czasów Hildebranda i im podobnych? do którychby pisarz chciał świat zwrócić, pod tarczą żydowskich Cheremów, a tym sposobem smagać srogim biczem namiętności swoich, tych wszystkich co nie są zdania iego, a nawet i tych, których ma tylko w podeyrzeniu o takową zbrodnię. Ogólne iego i gwałtowne, z niczém nie udowodnione powstania, przeciw rozmaitym klassom ludzi, niewskazująż zagorzałego fanatyka, co z pochodnią w ręku; radby rozniecić wygasłe inkwicycyi stosy, i na nie wtrącić ofiary przesądów swoich. Z hańbą ludzkości gorzeli niegdyś na nich [str. 20] żydzi, on dziś żydów pod swoią bierze opiekę, nie przez ludzkość; lecz przez wściekłość ku nieprzyiaciołom swoim, których, pod pozorem obrony żydów, radby na ich mieyscu wśród goreiących stosów postawić. Z tego wszystkiego, com dotąd powiedział wnoszę, że autor głosu ludu Izraelskiego, czyli on czapkę, czy kapelusz, czy iarmułkę, czyli kaptur nosi, w gwałtowniéyszych deklamacyach swoich podobnym do tych ludzi, o których niedawno rozsądny patryora Fryburski powiedział, „chcą tylko sami rządzić, i każdego, który nie iest ich zdania niedowiarkiem lub filozofem nazywaią”. Nie iest on zaiste dobrym chrześcicninem, bo nam maluie Boga pełnego litości ku wszystkim ludziom, nieprzyiacielem i prześladowcom żydów; bo świętą religią naszą, czyni od żydowskiéy zawisłą, [str. 21] a co większa głowie kościoła naszego przypisuie tak szalone swoime mniemania. Nie iest on dobrym Polakiem, bo bezwzględny na widoczną klęskę, którż żydzi oyczyznie iego przynoszą, szkaluiąc cnych mężów urąga się światłym ich radom, dążącym do zaradzenia téy okropnéy klęsce. Nakoniec nie iest on dobrym żydów obrońcą, bo zmyśloną graiąc rolę, swoiéy nie ich broni sprawy, i sam ich mniéy usprawiedliwia, niż potępia. Wszak wśród fanatycznych obłąkań swoich przepomniał on właśnie tego, co naymocniéy za żydami u nas mówić zdaie się, to iest: w coby się obrócił nasz handel wewnętrzny, bez którego kray żaden ostać się nie może, gdyby żydów w Polszcze zabrakło? Niezdołaliby ich tak rychło zastąpić mieszczanie nasi, którzy właściwie mówiąc są tylko rolnikami, i żadnego nie znaią przemysłu? Niech więc zreformowano żydzi, goszczą sobie po miasteczkach naszych i uczciwym bawią się w nich handlem. Lecz dłuższy ich pobyt po wsich niczém u-[str. 22]sprawiedliwionym bydź nie może. Tak to oni żyiąc w próżniactwie, szkodliwe piiawki ssą krew ludu naszego, tak to ich przewrotny dowcio iedynie ku oszukaniu natężony, o piiaństwo i ostateczną nędzę lud nasz wieyski przyprawia, tam on owoce prac iego pożera; tam on niezłamną wznosi zaporę przeciw oświacie rolników, któréy się naywięcéy obawia, bo ta iedynie wystawić może w ich oczach żydów tém, czém oni są, i zedrzeć z nich tę uroczną zasłonę, którą na nie od tylu wieków rzucili. Cieszemy się widząc wznoszące się zewsząd po wioskach szkółki, iako nadzieią przyszłéy włościan oświaty. Lecz ieżeli obok nich karczmy w ręku żydów pozostaną, potrafią oni utopić w gorzałce, ludu naszego oświatę, bo iego ciemnota iest naywiększém żydów dobrem. Nie chciał znać, nie chciał widziéć tego wszystkiego, co każdego Polaka dobrze myślącego tak oczywiście uderza mniemany obrońca ludu Izraelskiego, który, iak rzekłem, nie iest czém inném, [str. 23] iak tylko zagorzałym fanatykiem, a śmiało dodam i bezczelnym oszczercą. O wy zacni obywatele, o wy dobrzy Polacy, których w żółci maczane pióro iego, na próżno spotwarzyć usiłowało, przyimiycie hołd wdzięczności, która wam słusznie od każdego dobrego Polaka należy, za zbawienne myśli wasze, ku reformie żydów dążące, téy naywiększéy klęski kraiu naszego. Przystało szlachetnym iak wy mężom, gardzić równie niewdzięcznością iak oszczerstwem, lecz nieprzystało prawemu Polakowi, nie wynurzyć zgrozy, iaką w oświeconéy części narodu, wzbudza mniemany Głos Ludu Izraelskiego. PRZYPISKI OBIAŚNIAIĄCE O postępkach wzaiemnych ku sobie Rzymian i Żydów, Dostrzegli Rzymianie w żydach tego antysocyalnego ducha, co ich nieprzyiaciółmi czyni wszystkich narodów; i z tego powodu, ostrzéy się z niemi za pierwszych Cesarzów obchodzić zaczęli. Nie znieśli cierpliwie żydzi, tego stanu rzeczy, a przez częste przeciw Rzymianom spiski i powstania, przymusili nakoniec Tytusa (naysłodszego z ludzi) do zburzenia ich kościoła. Odetchnęli oni pod panowaniem Nerwy; zakazał on ich podciągać do sądu o zarzut bezbożności, odwołał wygnańców, i ulżył w podatkach. Ale ledwo pomyślnieysze zabłysnęły im chwile, za Nerwy i Traiana, myśleć zaczęli, o wybiciu się z pod iarzma Rzymskiego, z tą wściekłościa, która iest cechą ich charakteru. Andrzéy, przez Euzebiusza nazwany Luknas, pierwszy podniósł chorągiew buntu w Cyrenaice za Cesarza Traiana. Wysłany przeciw niemu Mentius Turbo le-[str. 25]dwo potrafił go po wielu krawaych bitwach pokonać. Woyna ta kosztowała 240,000. mieszkańców w Cyrenaice wyrżniętych, oprócz tych, co w boiu zginęli. Libya prawie zamieniła się w pustynię. W następnym roku wzięli się do bronii w Mezopotamii. Wysłał przeciw nim Traian Lucyusza Kwieta iednego z naylepszych Wodzów; uskromił ich on, a że przytomność iego potrzebną była, żeby nie podnieśli głowy, Cesarz zdał mu rząd Palestyny. Wkrótce znowu żydzi porwali się przeciw Rzymianom na Wyspie Cyprze, wymordowali ich naywykwintnieyszemi mękami dwakroć kilkadziesiąt tysięcy. Pomścił się srodze tego morderstwa wyprawionego przeciw nim od Traiana Adryan. Ledwo nie cała ludność żydów na téy wyspie wycięta, a przystęp nowym na zawsze zabroniony. Nazważniéysza iednak z niemi woyna była pod Adryanem Cesarzem. Nieiaki Kozeba wziąwszy iako Messyasz imię Syna Gwiazdy (Bar-chocheo) i zebrawszy przeszło 200,000. zbroynego ludu z pomocą żydów za Eufratem mieszkaiących, o-[str. 26]brał stolicę w Biter, dawniéy Berchoron, niezbyt odległą od Jeruzalem, i namaszczony został Królem. Odniósł wiele koszyści nad wysłanym przeciw sobie Timiuszem Rufem, morduiąc Rzymian i Chrześcian, którzy mu w ręce wpadli. Musiał Adryan przywołać z Brytanii Juliusza Sewera, który lubo sławny z męztwa, nieśmiał się potkać [sic!] wstępnym boiem, lecz cząstkami woyska żydowskie znosząc, niszcząc przecięciem żywności, przymusił buntownika zamknąć się w Biter, który po wzięciem szturmem miasta, zabity został. Lecz mieli ieszcze powstańcy, pięćdziesiąt zamków umocnionych, które musiano dobywać. Zwyznania historyków, była to nayzaciętsza i naykrwawsza woyna, samych żydów w boiu poległo przeszło 500,000. nie rachuiąc tych, których głód, nędza i ogień pochłonęły. Mściwy Adryan ogłosił wszystkich żydów niewolnikami. Przedawano ich corocznie na dolinie Mambre za cenę bydląt, a którzy zostali, posyłano na iarmark do Gazy. Wszystkie starożytności dawne-[str. 27]go Jeruzalem zburzono, a gruzy użyte na opasanie nowego miasta, obok dawnego, któremu Cesarz dał na imię Aelia, zakazawszy do niego przystępu żydom, a dla większéy odrazy kazawszy na bramie od strony Betleem wyryć wieprza. Naydotkliwszy dla żydów był zakaz obrzezywania się. Zaczęli oni rozruchy czynić pod Antoninem, które wkrótce uspokoiono, gdy ten Cesarz wrócił im wolność wyznawania religii. Utrzymuią rabini, iż Antonin i następca iego Aureliusz w ścisłéy byli przyiaźni z Patryarchą Judaszem świętym. To pewna że dotąd ustało burzenie się tego ludu, iakoteż prześladowanie go aż do czasu Cesarzów Chrześciańskich, którzy różnemi prawami przymuszeni byli zuchwałość ich poskromić [str. 28] O Talmudzie i naywyższéy godności u Żydów, od Nerwy do niższych wieków. Za panowania łagodnego ku żydom Nerwy, obeyrzawszy się oni po tylu klęskach, myśleć zaczęli o połączeniu się wzaiemném. Kapłani i Lewici zgromadziwszy się w Tyberyadzie mieście Galileyskiém, założyli tam akademią nauk religiynych i wybrali naywyższą głowę narodu pod nazwiskiem Rosch Abbor (głowa oyców) czyli patryarchy. Godność ata nabrała wiele świetności pod Traianem. Wszyscy żydzi w całym Państwie Rzymskim składali się na iéy utrzymanie. Patryarcha wysyłał swoich poborców do Egiptu, Azyi mnieyszéy, a nawet Włoch, dla odbiérania nałożonych składek. Późnieysi Cesarze zwykli byli w reskryptach swoich dawać mu tytuł Illustris, Clarissimus. Dostoyność ta, trwała dziedziczném prawem w familii Hillela aż do roku 429. Trzeci w rzędzie Patryarchów Ichuda ha-[str. 29]kodes (Judasz święty) syn Symeona haTzadik (sprawiedliwego), żyiący pod Antoninem, Markiem Aureliuszem i Kommodem, wsławił się zebraniem podań ustnych, które nazwał Mischna, to iest drugie prawo. Kommentarze które nad Mischną pisał Rabbi Jehanasz, nazwano Gemarą (doskonałość), a zbiór ten cały Talmud (nauka). Pierwszy ten Talmud zwany Jerozolimski, dla tego zapewne, iż był w ziemi Judzkiéy pisany, nie zdaie się dawnieyszym od czasó Dyoklecyana, ponieważ o tém Cesarzu wspomina. Że iednak był zawiłym, i zdawał się nieostatecznym, nie obeymuiąc wielu przypadków sumienia. Rabbi Asa uczeń Rabbi Jehanasza, przeniosłszy się z tyberyady do sławnéy akademii żydowskiéy w Sora, nie daleko Babilonu, pod panowaniem Perskiém, i przybrawszy wielu uczonych Rabbinów, wydał nowy Talmud, zwany Babiloński, który teraz od wszystkich żydów iest używany. Zapewne był on przez długi czas dorabiany i powiększany, gdyż uczeni względem epoki ukończenia go nie [str. 30] zgadzaią się, ta iednak nie iest późniéysza od r. 700. – Ostatnim z Patryarchów był Gamaliel, syn Hillela. Skargi liczne żydów o przeciążenie w składkach, powodem były Cesarzom Teodozyuszowi i Walentynianowi do ich zakazania. Odtąd godność Patryarchy pozbawiona dochodów ustała. Lecz żydzi pod panowaniem Partów, a późniéy Persów, dłużéy utrzymali swego naczelnika, który nosił imię Naschi czyli Xiążęcia niewoli, wyprowadzaią oni pochodzenie iego od Jehoniasza króla, wyprowadzonego do Babilonu przez Nabuchodonozora, i maią długi spis iego następców, zaczynaiący się od Zorobabela. Mówią, iż miał pałac wspaniały między rzekami Eufratem i Chobor. Gdy szedł odwiedzać Kalifę, sto ludzi składaiących straż iego, otaczali go i poprzedzali wołaiąc: gotuycie drogę panu synowi Dawida, a wszyscy machometanie [sic!], pod karą sto plag, obowiązani byli powstaiąc pokłon mu oddawać. Z tych powieści iak się wydaie przesadzonéy widać iak żydzi zachowali za-[str. 31]wsze dumę swego rodu i ducha niepodległości, wraz z religiyną swoią nienawiścią do wszystkich narodów, które do dziś dnia, czyni ich skrytemi nieprzyiaciółmi każdego człowieka co nie iest żydem, i nietylko dozwala im, ale owszem zaleca, ciężyć tym oszukaniem, którym ciężyć gwałtem i przemocą nie mogą. Jakaż w tym między ich prawidłami, a chrześciańskiemi zachodzi różnica! nam każe religiia nasza kochać bliźniego iak siebie samego, i dobre za złe oddawać, im nienawidzieć i prześladować wszystkich co nie są hebrayskiego rodu! I takowych że to ludzi ma cierpieć wśród siebie społczesność, nie myśląc o środkach koniecznéy reformy ich sposobu myślenia? Wiem ia dobrze, że nie dzielą tych przesądów oświeceni żydzi, ale ich liczba mianowicie u nas iest nader mała, obawiaią się oni nawet głośno obiawić swego sposobu myślenia, przeciwnego fanatycznemu mniemaniu niezliczonego motłochu, nie oświeconych żydów, który, kilku światłych wyiąwszy, milionową ich ludność u nas składa. [str. 32] Dowody antysocyalnéy nauki ksiąg żydowskich. Wypieraią się żydzi zasad antysocyalnych doktorów i moralistów swoich; by dowieść, jaka iest ich w tym rodzaiu nauka, przytoczę niezaprzeczony dowód. – Rząd nasz uderzony niezmierną liczb ksiąg hebrayskich, które żydzi z zagranicy sprowadzaią, a lękaiąc się rozmnożenia przez nie, coraz więcéy wzrastaiących przesądów i zabobonów żydowskich, śledzić kazał co też w sobia zamykaią antysocyalnego rzeczone księgi? Otóż uczyniony rapport o ostatnim transporcie, ledwie zamykaiącym z sobie tysiączną część dzieł podobnych, które żydom naszym złużą za naukę i prawidła ich moralności. Do iéy rozszerzenia i to przykłada się, że rzeczone książki nie w hebrayskim, lecz w żydowskim ięzyku są drukowane, tak dalece, że ie żyd naymniéy uczony, a zatym i kobiéty czytac mogą, i w nich nowe czerpać zabobony. [str. 33] 1. W księdze pod tytułem Menoras Hamuer sub Nro 5. w Rozdziale 2. na kar. 13. na drugiéy stronie, tak iest napisano wyraźnie iak następuie. Rabunek (Kussa) czyli niewyznania żydowskiego, iest nie pozwolony, ale zguba tegoż znaleziona przez żyda, iest temuż do niezwrotu dozwolona, tak iak zbayduiemy w Talmudzie (Buwekamo) iako o tém wzmiankuie Rabin Simon skromny. Rabunek wyżéy wzmiankowanego niewyznania żydowskiego iest zakazany, ale iego zguba, żydowskiemu wyznaniu iest pozwolona. Ponieważ Rabin Klune powiada w imieniu Rawy, że w Biblii iest powiedziano, iż masz gnębić wszystkie narody, które ci twóy Bóg oddał w twe ręce, co ma się znaczyć, które ty sam będziesz w stanie gnębić, ale których niebędziesz mógł, tych ci nie wolno, ale skoro co zgubi iest pozwolono, ponieważ mówi Rabin Alma syn Gorya, iż stoi w Biblii, powinieneś zgubę twego brata, gdy co znaydziesz zachować i temuż powrócić, co ma się znaczyć: iż tylko twego brata, ale nie z innego wyznania. Rabin [str. 34] Pinkus, syn Jora mówi: ieżeliby takowe znalezienie w czasie odkryte, miało być dla wyznania żydowskiego z hańbą, naówczas nie iest takowe pozwolone. Rabon Samuel powiada, że uczyniona taka omyłka z wyznania nieżydowskiego, iest pozwolona, tak na przykład: Gdy Samuel kupił miednicę złotą za miedzianą, i do tego na złoty ieden przedaiącego oszukał. Rabin Kane kupił 100 beczek wina, gdzie było wprawdzie 120. i powiedział do przedaiącego, że nie rachuie po nim, tylko że iest akuratnie 100. beczek, gdyby się sprzedaiący spostrzegł, i poznał że 120 za 100 przedał, więc kupuiący miałby wybieg powiedzieć, że nie iest nic temu winien. Na karcie sub Nro. 25 na drugiéy stronie, znayduie się: że skoro inne narody miałyby żądać od żyda odmienić co naymnieyszego w iego wyznaniu, chociażby i nie w Religiynym, naprzykład: mówiąc, i do zmiany rzemyczka u trzewika, w takim razie powinienby się dać, i na śmierć ubić, aby tego nie dopełnił.” [str. 35] W książce pod tytułem Cene Rene sub Nro. 11. na karcie 109. 2giéy treść sensu iest następuiąca: „że żydzi u P. Boga są uważani za Pszenicę, a inne zaś wszystkie narody tylko za słomę.” W książce pod tytułem: Szeywet Mysar, znayduie się pod Nr. 10. strona 1. karta 13. co następuie: „Gdyby któremu z wyznania żydowskiego, podobała się kobieta innego wyznania, ma sobie to na uwagę przedstawić, że iest to osoba, która pogardziła Bogiem i iego Religią, iako i narodem Izraelskim, i że ona iest ciałem, które Bóg nienawidzi; ponieważ ciało iéy powstało z miesięcznéy nieczystości, które kobiety maią, i swóy początek wzięło z gadu naynieczystszego, który ona pożywa. Nadto że iéy usta tchną gadem, i że tenże obcuiąc z nią, może zostać natchnięty bałwochwalstwem.” i t. d. Na karcie 35. strona 1. co następuie: iż ieden z wyznania żydowskiego, który z grobu powstawszy, opowiadał iak wielkie męki musi cierpieć na tamtym świecie, za to, że sobie pozwolił ogolić brodę. [str. 36] Otóż wyiątek z niektórych ksiąg żydowskich żwieżo do kraiu naszego przybyłych, nie iest on i tysiączną częścią, antysocyalnych przesądów i srogich zabobonów, które napełniaią niezliczone kommentarze Talmudu. Wiek nasz można nazwać wiekiem teologicznych żydów, nigdy onie więcéy nie pisali, nigdy więcéy nie drukowali zabobonnych marzeń swoich; tysiące ksiąg takowych corocznie wpływa do Polski, i służy do rozkrzewienia antysocyalnego ich ducha. Ślepo albowiem wierzą nieoświeceni żydzi maxymom swoich doktorów. Usiłowaniem wszakże iest rządu, wstrzymać takowy napływ; lecz żydzi przemycić zabobony swoie iak towary umieią, nayczęściéy za pomicą tego złotego klucza, co im w potrzebie równie celne wrota, iak pałaców podwoie otwiéra. 1